Zastanów się...

Ile razy usłyszałeś coś od innych, coś co cię zabolało, przez co poczułeś się źle? Sądzę, że nie raz. Nie lubisz tego, prawda? Okej, teraz pomyśl o tym co ty robisz. Przypomnij sobie, jak zwracasz się do innych. Być może tego niepamiętasz, bo zapamiętujemy tylko przykre i ważne dla nas momenty, niekonieczne "codzienności". Ale spróbuj cofnąć się w czasie i usłyszeć to, co mówiłeś do innych. Wiem, że pamiętasz te dobre słowa, ale złe? Kiedy rozmawiamy z ludźmi, bywają momenty, kiedy nie zwracamy uwagi na to jak się dana osoba czuje. Nie zważamy na to, czy możemy ją zranić. Niektórzy ludzie nie dają tego po sobie poznać, ale odreagouwą flustracje. Jest to bardzo niezdrowe. Zawsze staramy się zwrócić uwagę ludziom, wytknąć im błędy, kiedy nawet nie dostrzegamy własmych. I nie chodzi mi tutaj o konstruktywną krytykę, rady, tylko negowanie i hejtowanie. Czasami nie zdajemy sobie z tego sprawy, choć powinniśmy. Zastanówmy się dwa albo nawet trzy razy zanim coś powiemy. Bo naprawdę, dzięki temu możemy uniknąć przykrości dla innych. Zrób taki challenge: przez jeden dzień bądź miły dla innyh, nie obrażaj ich, nie kłóć się z nimi, szukaj rozwiązań, kompromisów. Zobacz co się wtedy stanie, to tylko jeden dzień. Uczynki wracają do nas jak bumerang (tak, dokładnie jak w piosence), czyli złe odbijająsię od ludzi i my ich doświadczamy, a dobre wracają w podwojoną siłą. Bo przecież, jeśli miłość się dzieli, ona się mnoży. To przeczy wszelkim praowommatematycznym, bo to sprawa duchowa, wewnątrz nas. Proszę, spróbuj wykonać ten chalene, ja też spróbuję i razem zobaczymy, czy coś się zmieni.