Poranne serum

Wtorkowy poranek obudził mnie słońcem. Przejrzyste niebo nadaje koloru stolicy i zachęca do wstania. Nie pozostaje nic innego, jak wnieść trochę życia do sennego domu. Przez uchylone okno wkradło się już rześkie powietrze - przewietrzyło zaspane ciało, ale czy będzie ciepło?

Poranny przegląd nastawienia zaczyna nowy dzień. Nie mogę zwalniać tempa, bo plany zapisane na kartce czekają na urzeczywistnienie. Kolejka jest długa i kręta, więc ocalić mnie może tylko konsekwencja.

PS. Wspominałam, że wzięłam się za czytanie książki Sekret. Podrzucam Wam jeden z fragmentów...