OD DZIECIŃSTWA DO PRZYSZŁOŚCI
27.03.2019

OD DZIECIŃSTWA DO PRZYSZŁOŚCI

autor
Cześć ... po 15 latach chyba przyszedł czas by opowiedzieć może krótką historie ale dosyć poważną i może to pomoże wielu dziewczynom ale nie tylko na to by to co złego pojawiło się w życiu przejawić w uśmiech mimo że jest to ciężkie tak jak akceptacja tego wszystkiego.

Przepraszam być może fragmenty mogą być pisane w trzeciej osobie ale ciężko pisze mi się o przeszłości, która mam już mimo wszystko za sobą.

Więc tak dzisiaj mam 22lata , cofnijmy się w czasy gdy miałam 7 lat.
7 latka mam przyjaciół, szkołę, rodzeństwo i najwspanialszą mamę na świecie ale o niej później trochę opowiem.
Więc dzień jak codzień dzisiaj mamy 27 marca 2019 r - a tamten dzień pamietam do dziś.
Zaczęło się jak zwykle, wstanie z łóżka, pójście z siostra do szkoły no i tak lekcje do 14, oczywiście w szkole jak to w szkole wyzwiska od 'Maja szwaja, Maja ciągnie jaja, Maja obliż mi jaja' - totalna norma jesli chodzi o szkołę nie przejmowałam się tym bo po co, brałam to jako żart dzisiaj na prawdę się z tego śmieje.

Pamiętam, że ten dzień był bardzo słoneczny, wracałam ze szkoły z dwiema koleżankami V i I były to koleżanki jak to się mówi z osiedla, jedna mieszkała na przeciwko ulicy a druga kilka kamienic dalej, więc powrót do domu był miły ale tutaj zaczynały się schody, wtedy nie wiedziałam że napotka mnie coś złego no bo przecież co sie mogło stać w godzinach 15?
Jednak się wydarzyło. Umówiłam się z koleżankami na podwórko, oczywiście moja mama była tak troskliwa że pozwalała mi wychodzić tylko przed kamienice, więc też tak się z koleżankami umówiliśmy.
Wiec obiad zjedzony, wychodzimy na dwór tam już czeka V i I i tutaj zaczyna się koszmar z dzieciństwa.
Chodzimy tam i z powrotem śmiejemy się mama co jakiś czas zagląda przez okno czy wszystko jest w porządku czy żyje, aż do pewnego momentu zbliża się do Nas dorosły mężczyzna i pyta: 'Chcecie zarobić ?'
My bez zahamowania mówimy: 'NIE' ... ale mężczyzna nadal tam stoi i patrzy na Nas, więc przechodzimy na drugą stronę ulicy tuż obok mojej kamienicy jak i mieszkania koleżanki V...
chodzimy znów tam i z powrotem śmiejemy się , mężczyzna się nadal patrzy na Nas, więc pomyślałam i powiedziałam do V i I :' DZIEWCZYNY ON SIĘ PATRZY MOŻE PÓJDZIEMY DO V' dziewczyny bez wahania się zgodziły weszłyśmy do klatki .
Koszmaru czas start... mężczyzna pcha drzwi z klatki, My pchamy no ale co mogą zrobić 3 małoletnie dziewczynki, drzwi się otwarły, upadłyśmy nagle wchodzi mężczyzna mówiąc że szuka sprzątaczki i nagle chwyta V , Ja wraz z I gryziemy go, kopiemy ale on Nas popycha trzyma V i idzie z nią w stronę piwnicy nagle ja puszcza więc uciekamy na górę do mieszkania od V , nie udało się chwycił mnie ...
trzyma mi swoją ręką twarz bym nie krzyczała zaczynam go gryźć, pluć, puszcza rękę krzyczę nadal ale nikt mi nie pomaga patrze koleżanek V i I już nie ma pewnie poszły po pomoc - bo przecież mieszkałam na przeciwko. Ciągnie mnie po schodach do piwnicy i tutaj kolejny koszmar, wyciąga nóż ja bezradna , zaczyna obcinać mi ciuchy które miałam na sobie, jestem obok piwnicy już moja głowa wie, że nie mam co walczyć bo nie dam sobie sama z Nim rady... krzyczę nadal jedna Pani otwiera drzwi i już wiem, że ktoś pomoże ale nie znów się zawiodłam drzwi się zamykają a mi z biodra leci krew jestem już naga ...
On patrzy ja już jestem zmęczona walka, krzykiem nie mam sił podnieść ręki, ściąga z siebie spodnie już wiem co to może oznaczać, aż nagle ktoś wchodzimy do klatki jest to starszy Pan, który krzyczy by mnie zostawił. Mężczyzna się przestraszył popchnął starszego Pana i uciekł.
A Ja ? Ja mówię starszemu Panu dziękuje i idę naga do domu - CHCIAŁABYM POWIEDZIEĆ ŻE TU SIĘ CAŁA HISTORIA KOŃCZY ALE NIESTETY NIE ... jestem tuż przed drzwiami do własnego domu, pukam nie wchodzę, mama otwiera i pyta:' Maja co sie stało dlaczego jesteś naga ' Ja nie odpowiadając zapłakana i naga przeszłam do swojego pokoju zamknęłam się, przykryłam się kołdrą i płakałam. Mama siedziała i ciągle pytała :' Co się stało, Maja ?!' , aż po 30 minutach opowiedziałam wszystko co się stało.
Mama zdenerwowana, biegnie do ojczyma (Pan Piotr) opowiada mu wszystko... on biegnie z mama na dół jest policja tzw tajniacy mieli akcje w sprawie narkotyków - mama prosi o pomoc opowiada wszystko a Oni bez wahania mówią, że nie pomogą wiec dalsza walka by znaleźć tego mężczyznę, plan jest taki wsiadamy w samochód i jeździmy po calej miejscowości a mieszkałam w małym mieście. Wsiadamy, jeździmy mama co jakiś czas z bratem pyta czy go widzę, bum po 3h jeżdżenia mowie mamie że to ten mężczyzna.
Plan ojczyma był jeden, idzie do bagażnika pyta faceta czy ma zapalniczkę, wiec też tak zrobił.
Mężczyzna mimo że miał papierosa w rękach mówi że nie ma ognia, ale już do akcji wkroczył brat łapie mężczyznę za chwile pomaga mu ojczym i idą z Nim na policje, mieli na szczęście kilka kroków Ja wszystko oglądam przestraszona z samochodu.

Jestem w domu, mama mówi że będzie dobrze, że zaraz policja przychodzi by ze mną porozmawiać nadal nie wiem co stało się z V i I. Mama dzwoni do ich rodziców okazuje się, że dziewczyny chciały pomoc ale było za późno, pobiegły do domu od I by tam powiedzieć rodzicom co się stało ale i tak było za późno .

Przyjechała policja, znów te pytania, okazuje się tylko, że mam zostać w domu i przyjechać do innego miejsca gdzie przesłuchuje się dzieci - pamiętam ten pokój do dziś niebieski na ścianach kwiatki a na podłodze taki stary dywan dla samochodów i Pani w brązowych włosach zadawała mi z policjantem pytania.
Jade do domu, tam się znów zamykam z Nikim nie rozmawiam wszystkich unikam i tak było przez dobre 4 miesiące brak szkoły brak znajomych brak rozmów z rodziną ciągły strach przed wyjściem z łóżka a co dopiero z domu.
Dzień sprawy sądowej, mama wraca mówi mi tylko że 'mężczyzna będzie siedział w więzieniu' więc myśle sobie nic mi się już nie stanie. Wracam po kilku miesiącach do szkoły tam pytania ale też mega wsparcie od Pani Katechetki okazało się wtedy, że sprawa znalazła się nawet w gazetach... byłam załamana.
Mama odprowadzała mnie do szkoły jak i przychodziła po mnie bo wiedziała, że się nadal boje.
Tutaj kończy się historia, która przewróciła mi świat dzieciństwa do góry nogami ale nie przyszedł czas w którym coś mi nie odpowiadało w tej sprawie i miałam racje... szukam papiery z sądu okazuje się że mężczyzna dostał tylko nie zbliżanie się do mnie, mama wraca z pracy pytam Jej:' mamo co to znaczy' . i tu znowu historia wraca.
Mama opowiada mi, że sędzia powiedział, że mama ma się cieszyć z wyroku bo to pierwszy taki wyrok w Polsce, potem okazuje się, że rodzice mężczyzny chcieli dać za milczenie mojej mamie 20 tysięcy złotych ale mama wtedy odpowiedziała tylko że to jak sprzedanie swojej córki i nie zgodziła się.

Cała ta historia nie zakończyła sie tak szybko nie w mojej psychice, kilka krotnie do 16 roku życia widząc mężczyznę z plecakiem, kulającego na lewej nodze, spodniami pod talie i plecakiem - czułam strach.
niejednokrotnie uciekałam z płaczem z galerii handlowej czy z autobusu. Nawet w szkole z powodu tego, że nauczyciel j. angielskiego był do niego podobny uciekłam z klasy, wtedy uczęszczałam na angielski do szkolnej psycholog.

Mówiąc szczerze, dzisiaj pogodziłam się z tym co się stało ale to tylko z powodu tego, że mama była taka troskliwa, że zapisała mnie na akrobatykę sportową tam poznałam wspaniałych ludzi którzy nauczyli mnie zaufania do ludzi.
Za to jestem im bardzo wdzięczna.

Dzisiaj mimo bólu i dalszych koszmarów w nocy nie poddaje się, widzę jako 22latka plusy tego wydarzenia, mam dzięki temu pasje taniec i akrobatykę, która pomogła mi osiągać cele i marzenia.
Pomogła mi uporać się z złym stanem psychicznym no i dzięki temu nie interesują mnie imprezy czy alkohol a pasja do sportu bo to stało się moim życiem, które mnie uratowało z tego bym dzisiaj nie leżała pijana pod ławka czy na klatce w bloku.
Dzisiaj Was proszę o to by złe rzeczy z przeszłości a nawet te które zjawiły się niedawno w Waszym życiu nie załamały a dały Wam totalnego kopa by pójść na przód!

i jeszcze jedno mimo, że to nie jedyny koszmar w moim życiu chciałabym Wam dać choć trochę siły do walki o swoje życie, marzenia jak i cele!

Pozdrawiam i całuje Was gorąco!

mała myśl...

./uploads/kamaja/19a4f507a11cf29f3693f6bf13d6def9.png
12 lubi to
0
170
0 komentarzy

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda