Czy chłopak może kupić chłopakowi kwiatki?

Człowiek człowiekowi człowiekiem, a kiwi kiwi kiwi he he.

Jak zwykle na samym wstępie osiągamy pułap okrutnej żenady, bo rzeczy jednak nie są takie proste.

Nie wiem gdzie i jak tłumaczyć ludziom, że osoby innej niż cis (rodzisz się laską to jesteś laską, rodzisz się mężczyzną to jest możliwość, że ktoś Cię na Instagramie zmarginalizuje, poprzez generalizację, do osoby nieczułej czy gwałcącej) i hetero są normalne.

Słowa Wasze czy ludzi innych ranią mnie, ale to nie jest najważniejsze, bo może i też kogoś, kto tego nie "udźwignie".

Weźcie się zastanówcie proszę chociaż raz: "Jeżeli homoseksualizmem można się zarazić czy nauczyć w szkole na jakimś przedmiocie, to czemu w świecie hetero nie udało mi się jednak tego przejąć? Dla mnie byłoby to zbawienne TBH.".

W świecie, z którego tyle młodych osób chce już uciec, bo nie mogą być sobą, to jest dopiero chore. To już nawet nie jest żyletka w ustach, która tnie wargi nasze w momentach okłamywania rodziny i najbliższych znajomych, a ich fala przechodząca przez całe ciało, gdy ludzie zaniedbują młodych.

Taka jesteś mądra i progresywna, walcząca o równość? Czemu koncentrujesz się na kobiety krzywdzie, wrogim mężczyźnie? Zamiast skrobać swoje wypociny na InstaStories to rusz się w końcu na paradę.

Ostatnio poznałem dwie młode dziewczyny...

Uznajmy, że były przyjaciółkami, bo tak wypada przed rodzinami ich.
Uznajmy, że to przyjaźń nie miłość.
Uznajmy, że ich oczy i serca nie kochają się całym tchem.

Jakby nie chcę ich tak nazywać, ale stanowią one dla mnie pewnego rodzaju obiekt obserwacji, ale drugiego kontaktu. Nie spotykamy się często to fakt, ale mają one dosyć duży wpływ na to jak postrzegam młode osoby LGBT w Polsce.

"Wiecie, że on jest homo".

"W końcu wyglądasz hetero".

Beka beką, ale to serio nie jest śmieszne. Możecie sobie w pewnych granicach rozmawiać sobie tak między znajomymi, jeżeli ich to nie rani, ale nie powinniście patrzeć przez ten pryzmat. Ktoś nie jest drzewem w oddali na wskazywanie go palcem czy jakimś zwierzęciem na wystawie, co masz sobie kontemplować i potem oceniać w jury, jak w "Tańcu z Gwiazdami".

Traktujecie nas tragicznie, nie możemy się kochać na ulicy. Z Waszych związków idą dzieci do domu dziecka, a państwo niechętnie się nimi zajmuje. To z Polskich samców alfa rosną takie małe fiutki, że dziecko wychowują de facto dwie kobiety - babcia i matka.

To synek mamusi traktuje Cię źle. To córeczka tatusia jest despotyczna. To wszystko moja wina. To wszystko bardzo wielka moja wina.

ZAMIAST WYSZUKIWAĆ U INNYCH WAD, ZACZNIJ PROSZĘ ZMIENIAĆ MIR SWOJEGO DOMU.

THANK U, NEXT