Ghosting - czym jest okrutny 'trend' w randkowaniu.

Jeśli kiedykolwiek korzystałeś z Tindera, Badoo, albo innych aplikacji stworzonych z myślą o poznawaniu nowych osób to z pewnością zdarzyło ci się rozmawiać z osobą, która nagle zniknęła, przestała się odzywać. Po tygodniach, po miesiącach niemal codziennej wymiany wiadomości nagle zapadła się pod ziemię. Bez słowa, bez wyjaśnienia. To właśnie ghosting. Nie dotyczy on tylko randkowych aplikacji, ale tam jednak do niego najbliżej.

Im krótsza znajomość, tym większa szansa na wystąpienie tego zjawiska. Niby nic tego nie zapowiada, z każdą rozmową wydaje się, że jesteście sobie bliżsi, aż nagle druga osoba znika, nie ma jej. Czasem dzieje się to zanim jeszcze dojdzie do pierwszego spotkania. Czasem zaraz po nim. Ale bywa, że osoba znika nawet po roku lub dłuższym okresie znajomości.
Niektóre związki zakończyły się zniknięciem jednej z osób, nie ze względu na porwanie, czy inną tragedię, ale zwykłą ucieczkę przed odpowiedzialnością. Dla wielu ghosting jest po prostu najwygodniejszą formą kończenia relacji.Chęć zakończenia związku, bez konieczności konfrontowania się z porzucaną osobą, to tylko jedna z przyczyn ghostingu. Innym powodem ( niestety ) jest ego.
Bywa, że człowiek rozpoczyna jakąś relację absolutnie nie dlatego, że jest zainteresowany drugą osobą, ale dlatego, żeby podnieść swoje ego. Zacząć związek, tylko dla świadomości, że dana osoba jest na to otwarta. Pocałować wyłącznie  po to, by później móc sobie pomyśleć: „ja to jednak mogę mieć każdą/każdego”.
Choć obecnie takich historii jest coraz więcej, a o ghostingu robi się coraz głośniej, to zjawisko nie jest najnowsze. Sam termin powstał w 2011 roku. Odwołuje się do ducha, czyli kogoś kto jest/staje się niewidoczny.