Call 911 - ASAP!

Dużo jestem w stanie zrozumieć. Usprawiedliwiam wiele najbardziej absurdalnych zachowań. Czasami jednak mój mózg nie ogarnia. Nie ma szans. Tak jest i tym razem.
Już przybliżam zasłyszane zdarzenie, warte interwencji FBI 😂😂😂😅😅😅😅
Człowiek w korporacji poprosił o zamówienie kwiatów dla swoich współpracownic. Dział dedykowany zleceniu ogarnął temat. Tulipany wjechały i same się rozdały. Po wszystkim wpada odpowiedź zwrotna: "słabe te kwiaty". Powód? Były nie dość rozwinięte.
Czy naprawdę ktoś rozkminia takie rzeczy? To jest aż tak istotna kwestia? Tulipan to tulipan. Praca to praca. O co Wam ludzie chodzi? 😳🤯🤯 Czy w pracowych sytuacjach nie liczy się sam gest? Oczekiwanie kwiatów, jak w komedii romantycznej jest bezsensowne. Takie akcje to prywatnie, po godzinach od kochających osób.
Nie chcę za bardzo płynąć, bo po co. Tylko błagam o trochę mózgu. Poluzujcie gacie. Kompleksy zwalcza się w inny sposób. Aaaa, chyba że chodzi o instagram. Spokojnie filtry załatwią robotę. Ostatecznie wyjdzie, że ktoś o Was pamiętał. Nawet jeśli dacie hasztag praca🤫
Przy okazji usłyszałam też o misji z pączkami. Dostawca miał opóźnienie, czyt. zamiast o 8.00 był o 11.00 - wyobraźcie sobie ile wpadło zapytań: kiedy będą pączki? 😧😧😧😧😵😵😵😵😵

PS. Jeśli istnieje granica pozbawionych sensu zdarzeń, to liczę, że w końcu przekroczyliśmy przyjęty limit.