Czy blogerki są kujonkami? | DarkBlnde

Hej, hej!

Dzisiaj już ostatni stereotyp o blogerkach. Tym razem o tym, czy jesteśmy kujonkami?

Post może być krótki. Dlaczego? Bo od razu mówię, że NIE. Przynajmniej ja nie jestem kujonem, a średnia 4.05 czy 4,27 (po poprawach) mnie zadawala :) Może blogerzy lifestylowi są lepsi w pisaniu wypracowań i nie robią tyle błędów ortograficznych, językowych czy interpunkcyjnych, jednak ja się spotkałam z paroma blogami pisanymi z błędami (i przekleństwami). Mam lepsze oceny z przedmiotów humanistycznych, ale to, czy dostanę się do wymarzonego liceum (składałam tam podania na 2 profile) spędza mi sen z powiek.  Ale do rzeczy. Żeby prowadzić bloga 'skazanego na powodzenie' trzeba pisać poprawnie gramatycznie, bo błędy, które na przykład popełnia moja koleżanka (trujkąt, argumęt, kont(kąt) ) są odstraszające ( jesteśmy w trzeciej gimnazjum).

Czy oceny w szkole są wyznacznikiem jakości prowadzonego przez nas bloga?

Kolejny raz mówę: nie. Czytam blogi dziewczyn, które nie mają czerwonych pasków na świadectwie. Jednak piszą lepiej niż niejeden kujon.

DarkBlonde.

Po więcej ciekawych postów wpadajcie na mojego bloga! KLIK

Zaobserwujcie mnie również na DDOB, żeby być na bieżąco: KLIK