Moje postanowienia

Nie było mnie tu od świąt. W sumie dokładnie od wigilii, kiedy wpadłam złożyć Wam życzenia. Rok 2016 się właśnie rozpoczął, a w raz z nim pewnie u większości z Was nowe postanowienia. Osobiście zbytnio w tym roku się w to nie bawię, aczkolwiek jest kilka rzeczy, które faktycznie chciałabym osiągnąć, np. ograniczyć lenia, który jest tak wielki jak stąd do Kanady, co utrudnia mi w zasadzie każdą czynność. Chcę również zacząć traktować ludzi na tyle dobrze jak na to zasługują i odwrotnie. Zdałam sobie sprawę, że bycie miłym i w porządku wobec ludzi w cale nie jest chwalone i mile widziane - wręcz przeciwnie. Wydaje mi się, że ludzie przywykli do dni przepełnionych fałszywymi twarzami, wulgaryzmami czy pomiataniem sobą nawzajem. Paradoksalne podejście lubić kogoś z kim można śmiało obrobić komuś tyłek i przez kogo codzienność będzie ubarwiana w postaci kłótni i wyzywania się od różnych. Jakie mam jeszcze postanowienia? Dążyć do wyznaczonych sobie celów i pokazać sobie jak i osobom, które we mnie nie wierzą, że się mylą i mogę dużo, dużo więcej. W 2016 chcę być kowalem własnego losu! Tak właśnie!  Chcę całkowicie móc decydować o moich poczynaniach, popełniać błędy, naprawiać je, stawać się coraz to lepszym człowiekiem. Nie mam pojęcia jakie niespodzianki przyniesie mi ten rok. Wiem tylko tyle, że z pewnością będzie wiele uśmiechu radości, ale również pojawią się łzy i smutek. Natomiast bez względu na okoliczności wiem, że się nie poddam i co mnie nie zabije, to mnie wzmocni. 

Co rok niosę coraz większy bagaż doświadczeń. Patrząc każdego razu choćby rok w tył twierdzę, że zaszło dużo zmian. Jednak rok 2015 przyniósł wyjątkowo dużo cierpienia i bólu. Musiałam podjąć kilka bardzo istotnych decyzji wpływających na pewno na moje życie. Będąc pod wpływem tych negatywnych emocji uważałam, że wszystko jest beznadziejne. Życie, ja, ludzie wokół. Gdy w końcu zebrałam resztki sił jakie mi pozostały, robiłam malutkie kroczki ku mojemu osobistemu sukcesowi. Po dłuższych miesiącach "walki", która wydawała mi się być wtedy nie do pokonania, dałam radę. Wstałam na nogi całkiem sama, co pokazało mi samej jak silna jestem i że nie ma rzeczy z którą bym się nie dała rady uporać. Pomimo, że ubiegły rok przebiegał w taki a nie inny sposób jestem bardzo szczęśliwa, że mogłam tego wszystkiego doświadczyć, ponieważ te doświadczenia zmieniły całkowicie mój sposób myślenia, stałam się inną osobą i chcę dźwigać ciężary jakie zaserwuje mi życie, ponieważ chcę być coraz to lepszym człowiekiem. Na sam koniec chciałabym życzyć Wam wszystkiego najlepszego w nowym roku i wierzę to, że wszystkie Wasze postanowienia noworoczne się spełnią!

 INSTAGRAM | FANPAGE

SNAPCHAT: jessikachincza

jessikachincza.blogspot.com