Fnatic ogrywa G2 w hicie dnia w LEC!

Rywalizacja G2 Esports z Fnatic od lat elektryzuje całą europejską społeczność League of Legends. Premierowe starcie gigantów w 2021 roku wiązało się jednak z nawet większą niż zwykle dawką emocji, zarówno jeśli chodzi o widzów, jak i o Martina „Rekklesa” Larssona. Szwedzki botlaner jesienią w najgłośniejszym ruchu transferowym ostatnich lat opuścił przecież Pomarańczowo-Czarnych na rzecz Samurajów, a dziś po raz pierwszy mógł stanąć w szranki z drużyną, której niegdyś był ikoną. 24-latek nie będzie jednak miło wspominał tej potyczki – nie dość że został przyćmiony przez Eliasa „Upseta” Lippa, to jego zespół wyraźnie uznał wyższość rywala. Innymi słowami: Oskar „Selfmade” Boderek tym razem lepszy od Marcina „Jankosa” Jankowskiego!

Zaczęło się dosyć spokojnie, a pierwszą krew przelało G2. Wunder zdobył solowe zabójstwo, a dosłownie chwilę później botlane G2 zabił 2v2. Fnatic jednak szybko odpłaciło pięknym za nadobne i nie tylko wyrównało wynik zabójstw, a nawet zdobyło nieznaczną przewagę. Bwipo też nie pozostawał dłużny swojemu rywalowi i również zapisał na swoje konto solo killa. Wydawało się, że spotkanie zaczyna się rozkręcać... i właśnie wtedy zostało zapauzowane.

Na szczęście przerwa nie wpłynęła negatywnie na przebieg spotkania, które nadal było rozgrywane na ostrzu noża. Nieoczekiwanie okazało się, że to Fnatic kontroluje rozgrywkę i to oni przez następne minuty dyktowali tempo spotkania. Poskutkowało to wzięciem Barona w 21 minucie i przewagą ponad 5 tysięcy złota. G2 było w tarapatach, a gra wydawała się wręcz niemożliwa do wygrania.

Jak się okazało, niemożliwe tym razem naprawdę takie było. Fnatic zagrało bezbłędnie i z biegiem czasu powiększało swoją przewagę w złocie. G2 wydawało się kompletnie bezradne, pogubione i jakby nieswoje. Fnatic natomiast zagrało najlepszą grę w sezonie i dało wszystkim jasny sygnał - przyszliśmy walczyć o tytuł i możemy pokonać każdego, kto stanie nam na drodze.