Wtorek zaczął się od klucza, który pasował

To nie jest zwykła historia - to wydarzyło się naprawdę!

9.35 klucz buntuje się w zamku. Za żadne pieniądze nie chce się przekręcić - ani w lewo ani w prawo. Odczekuję więc swoje 5 minut i robię kolejne podejście. Okazuje się, że wszystko gra - działa! Cud? Nie sądzę! Po prostu brakuje poślizgu i to tworzy opór. Żeby tego było mało, nie byłam sama w tej sytuacji. Obok siedział człowiek, którego przed otwarciem poprosiłam o pomoc. Nie wiedziałam jeszcze, że klucz magicznie zaskoczył. Domyślacie się, jak to musiało wyglądać z jego perspektywy... Cicho potwierdził, że dziewczyny są głupie i odszedł.

#wtorkowepotworki