10 polskich słów, których lepiej nie używać za granicą. Nie należą do miłych zwrotów!
25.01.2019

10 polskich słów, których lepiej nie używać za granicą. Nie należą do miłych zwrotów!

Język polski wydaje się na tyle unikalny, że trudno porównać go do jakiegokolwiek innego. Oryginalne słownictwo jest zupełnie niezrozumiałe dla osób, które nie miały z nim żadnej styczności. A jednak - nie brakuje wyrazów, które brzmią tak samo, ale za granicą oznaczają coś zupełnie innego.
./uploads/pandusia/ebd67006163dc6f2ab3de5528b190b50.jpg

#1 Hostia
Hostia to dla Polaków opłatek symbolizujący ciało Chrystusa. Słowo to ma zupełnie inne znaczenie w języku hiszpańskim, gdzie bardzo podobnie wymawia się „cholera jasna”. No cóż, jedno bez wątpienia nie kojarzy się z drugim.
#2 Fajka
Fajka określa przedmiot służący do palenia tytoniu lub po prostu zwykłego papierosa. Na słowacji z kolei jest synonimem stosunku oralnego. Lepiej pamiętaj o tym, gdy spróbujesz poprosić tam kogoś o papierosa.
#3 Kos
Dla Polaków to niepozorny ptaszek, a w Izraelu może wywołać ogromny skandal. Okazuje się, że w języku hebrajskim niemal identycznie określa się żeńskie narządy płciowe.
#4 Lupa
We Włoszech lepiej z niej korzystać, niż o niej opowiadać. Tamtejszy język zna bardzo podobne słowo, które tym razem oznacza rozwiązłą kobietę.
#5 Foka
Foka to zwierzę, które z pewnością wszystkim jest doskonale znane. Będąc we Włoszech lepiej jednak nie opowiadać o tym morskim stworzeniu – przynajmniej wtedy, jeśli nie wiemy, jak nazywa się w tamtejszym języku. „Foca” nie oznacza tam bowiem nic innego, jak epitet pod adresem kobiety.
#6 Szarik
Szarik to słynny czworonóg z serialu „Czterej pancerni i pies”. Choć rozmawiamy o nim rzadko, warto pamiętać, że na Węgrzech słowo podobnie brzmiące do Szarik, oznacza defekację.
#7 Kok
Kok to upięcie włosów na czubku głowy, które z pewnością niejednokrotnie widział każdy z Was. W krajach anglojęzycznych lepiej z kolei unikać tego słowa. Kok czyta się tak samo, jak słowo „cock”, co oznacza męskie przyrodzenie.
#8 Kania
Kania to w naszym języku rodzaj grzyba, którego możemy znaleźć w polskich lasach. We Włoszech z kolei może on zostać pomylony ze słowem „cagana” – wulgarnym określeniem kobiety lekkich obyczajów.
#9 Figa
Figa dla Polaków to po prostu owoc. Dla Włochów to z kolei kolejny kontrowersyjny przykład, o którym najlepiej jak najszybciej zapomnieć będąc w słonecznej Italii. Oznacza bowiem tam niegrzeczne określenie wyzywającej kobiety.
#10 Molo
Molo to nic innego, jak wysunięty w morze, prostopadle albo ukośnie do brzegu, pomost albo nasyp ziemny – przynajmniej dla nas. W Finlandii słowo to oznacza jednak coś zupełnie innego. Lepiej uważaj, zanim je tam wypowiesz, bowiem brzmi identycznie jak wulgarne określenie męskiego przyrodzenia.



źródło: papilot.pl

93 lubi to
1
292
1 komentarzy

Glassy
0

Przyda się!

odpowiedz

Glassy
0

Przyda się!

odpowiedz

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

Moda