TYDZIEŃ BEZ SOCIAL MEDIA

Może zacznę tak jak kiedyś od słowa hej! Co u Was słychać? Już dosyć długo na moim blogu nie było posta typowo lifestylowego, gdzie mówię co u mnie słychać i jakie mam plany na najbliższe dni, a więc... u mnie można powiedzieć w skrócie, że wszystko w porządku, aczkolwiek nadal nie mogę się przestawić na tryb szkolny przed przerwę świąteczną, oraz ferie, który były zaraz po nich. Wstawanie rano zajmuje mi znacznie więcej czasu niż zwykle, przez co bywa, że jeżdżę późniejszymi autobusami. Co do ocen to na razie nie będę się wypowiadała, ponieważ pochłonęła mnie passa nieszczęść pod tym względem. Jak co środę, jestem wymęczona. O ok. godz. 18 wróciłam do domu. 9 lekcji w ciągu jednego dnia to zdecydowanie za dużo, tym bardziej, kiedy kończy się dwoma w-f'ami. Załatwiałam także dzisiaj szkolne wyjście do kina i w piątek wychodzimy na "How to be single". Jeśli ktoś z Was był na tej komedii, koniecznie dajcie znać jak Wam przypadła do gustu. Szczerze mówiąc, chciałabym, by ten miesiąc dobiegł już końca. Wyczekuję marca, ponieważ niecierpliwię się na kilka konkretnych dni. Może nawet odbędzie się mały wyjazd w chyba moje ulubione miejsce w Polsce. Jeszcze nic pewnego, ale gdy tylko dostanę potwierdzenie i będę miała zakupione bilety, to na pewno Was o tym poinformuję, ponieważ byłaby to okazja do spotkania się! Natomiast teraz przy życiu podtrzymuje mnie weekend, ponieważ na całe szczęście mam plany i nie powinnam przesiedzieć tego czasu w domu, zatapiając się w internet.

Szczerze cały czas zapierałam się przed faktem, że telefon i aplikacje typu snapchat wcale nie jest dla mnie ograniczeniem, ale przez ostatnie kilka dni zaczęłam w to wątpić. Do refleksji zainspirowała mnie moja kochana Daria (www.minimalistyczny.blogspot.com), która postanowiła na tydzień odciąć się od wszystkich social media. Myślę, że jest to faktycznie ciekawe wyzwanie i przede wszystkim jest to sprawdzenie swojej silnej woli. Nie ma co ukrywać, że jesteśmy uzależnieni od telefonów, a przekonałam się o tym, chociażby w momencie, gdy Pani od matematyki zaczęła zbierać od całej klasy sprzęt. Ciężko aż opisać ten widok ludzi wpadających w panikę, że zgubiło się telefon, kiedy nasze "dzieciątka" leżą tak naprawdę na biurku. Postanowiłam od przyszłego tygodnia wziąć udział w wyzwaniu "Tydzień bez telefonu", aczkolwiek troszeczkę zmienię zasady. Będę mogła korzystać z maila, messengera tylko w wyjątkowej sytuacji, oraz snapchata, żeby wstawić coś na my story, aczkolwiek nie będę oglądała snapów innych ludzi. Na instagrama również nie będę w ogóle wchodziła, a co do bloga to zaplanuję post na konkretny dzień i godzinę. Nie mam pojęcia czy mi się uda, ale ruszam w poniedziałek! Na pewno Was poinformuje o efektach! Was również zachęcam do sprawdzenia samego siebie!