List od czytelnika: Mój brat zginął przeze mnie. Przestroga
07.09.2017

List od czytelnika: Mój brat zginął przeze mnie. Przestroga


To było latem, dwa lata temu. Od 3 miesięcy miałem prawo jazdy, a na weekend rodzicie
mieli wylatywać na wakacje, więc wiedziałem, że zostawią samochód w garażu. Ojciec
nigdy nie zgodziłby się na to, bym jeździł jego autem. Chciałem zrobić wrażenie na
Bartku, który był młodszy ode mnie o 4 lata. Gdy rodzice wyjeżdżali na lotnisko, prosili
tylko, bym dbał o brata….Ja zawaliłem na całej linii. Całe życie, będę miał do siebie
pretensje. Wieczorem, po wyjeździe staruszków, powiedziałem Bartkowi by się szykował,
bo jedziemy pojeździć nocą, co kochał robić. Wsiadł w auto, zamiast jak zwykle na tylne
siedzenie, powiedziałem mu wskakuj na przód- chciałem być super bratem.
Bartek, jak to dzieciak, wrzeszczał tylko Rafik szybciej, SZYBCIEJ! Więc jechałem co raz
szybciej i szybciej.... Czarna dziura…. Nie wiedziałem co się stało. Obudziłem się w pokoju
szpitalnym, dopiero wtedy dotarło do mnie, że mieliśmy wypadek. Zapytałem tylko co z
Bartkiem…wtedy pielęgniarka powiedziała, że tym zajmiemy się później. Wiedziałem, że
spieprzyłem sprawę, nie wiedziałem jak bardzo. Po 4 godzinach okazało się, że Bartek nie
żyje, bo nie zapiął pasów, wypadł przez okno. Nie będę Wam mówił, jak traktowali mnie
rodzice przez ten czas, nie chce Wam mówić jaką traumą jest spowodować taki wypadek.
Mam dla Was przesłanie, i tylko to wyciągnijcie z tej historii- Nie róbcie czegoś na przekór
innym, szczególnie tym którzy Was kochają, nawet jeśli wydaje Wam się, że ktoś
przesadza. Przepraszam Bartek.

  • udostępnij
0 komentarzy

Wyróżnione wpisy

Lifestyle

ddob
youtube

MATKA VS CÓRKA - MASZ SZLABAN | Światopoblond
DDOB

Moda