Szef wysyła mężczyznę do domu, bo ten nie spełnia wymogów dress code!

Jak w każdej dużej firmie tak i w korporacji panuje ogólno przyjęty dress code, czyli sposób ubierania się. Zazwyczaj wszystko jest w stylu garnituru, koszuli, garsonki i spodni na kant. Tylko co zrobić latem, kiedy temperatura osiąga 32°C i to w cieniu? No właśnie i tu pojawia się problem.

Pewien 20 - letni Joey Barka - pracownik call center w Buckinghamshire w Wielkiej Brytanii ubrał się do pracy w ten sposób: 

Po czym został wysłany przez swojego szefa do domu. Dlaczego? Bo nie spełnia wymogów dress code'u ustalonego przez firmę. Zdenerwowany i zaskoczony całą sytuacją Joey poszedł do domu i przebrał się, ale w...damską sukienkę. Dziwny? Nie, chciał w ten sposób pokazać swojemu szefowi, że jeśli kobiety chodzą w krótkich spódnicach do pracy i to jest dozwolone to dlaczego jego spodenki (które zresztą nie wyglądały jak szorty do koszykówki) zostały skrytykowane. W Wielkiej Brytanii obowiązują surowe przepisy, które zabraniają firmom dyskryminowania pracowników w oparciu o ich seksualność i tożsamość płciową. 

Jak skończyła się cała niefortunna sytuacja? Szef zmienił zasady dress code'u i od tamtego dnia obowiazuje galowe ubranie o długości 3/4 rękawa/nogawki. I bardzo dobrze, w końcu w 32°C upale trudno wytrzymać nawet najbardziej wytrwałym i ambitnym pracownikom.